Siedziałem na dole w salonie i oglądałem jakiś nudny film , nawet nie wiem o czym on był taki szczegół . Usłyszałem dzwonek do drzwi , niechętnie wstałem z kanapy i podążyłem w kierunku przedpokoju , otworzyłem drzwi a za nimi stała Alice ... byłem zaskoczony jej wizytą . Popatrzyliśmy na siebie , chciała wejśc ale zatarasowałem jej ręką drogę , spojrzała na mnie wzrokiem jakby chciała mnie zabic .
- Przepraszam ale chcę wejśc - krzyknęła do mnie .
- Ale nie jesteś u siebie więc Cię nie wpuszczę ... czego chcesz? - spojrzałem na nią z góry .
- Wyjaśnic coś z Niall'em .
- Słuchaj , Niall poukładał sobie życie i tak się składa że w tym jego kolorowym i szczęśliwym życiu nie ma miejsca dla ciebie . Jest w nim tylko on i Lottie więc jakbyś była taka dobra to możesz już sobie pójśc . - zamknąłem jej drzwi pod nosem , potrząsnąłem głową i wróciłem spowrotem do salonu .
- Kto to był? - spytała Lottie , która nie wiadomo jak znalazła się w salonie .
- Alice , chciała pogadac z Niall'em ale ją wyprosiłem ... i coś mi się na to należy prawda?
- A co chcesz?
- Buziaka?
- HAHAHAHA , NIE !
- Ale próbowałem .
Miałem dośc siedzenia w domu , więc poszedłem na krótki spacer ... przeszedłem obok klubu było z niej słychac głośną muzykę popatrzyłem w tamtym kierunku , długo się zastanawiałem czy wejśc czy nie . Bez żadnego namysłu wszedłem do środka klubu , już przy wejściu było czuc procenty alkoholu przy nie których osobach . Podszedłem do baru zamówiłem drinka i tak siedziałem , poczułem czyiś wzrok odwróciłem głowę w lewo i zobaczyłem piękną brunetkę która prawie rozbierała mnie wzrokiem . Przesiadłem się do tajemniczej dziewczyny , postawiłem jej drinka na mój koszt i zaczęliśmy rozmawiac , dowiedziałem się że ma na imię Selena i ma 16 lat ... młodsza ode mnie ale mówi się trudno .
--- LOTTIE ---
Chodziłam bez żadnego celu bo sklepach , nawet sama nie wiem dlaczego wyszłam z domu ale nie ważne .
Wychodziłam już ze sklepu kiedy poczułam mocny ucisk na moim nadgarstku , odwróciłam się szybko i zamarłam , za rękę trzymał mnie Max ... na twarzy miał ten swój uśmieszek . Pociągnął mnie i zaprowadził jakieś ciemnej uliczki , stanął puścił moją rękę i popatrzył się na mnie .
- Co chcesz? - zapytałam .
- Niczego.
Popatrzyłam na niego , odwróciłam się i poszłam przed siebie usłyszałam za sobą że mnie woła . Nie odwracałam się tylko udawałam że go nie słyszę , niestety mnie dogonił , stanął naprzeciwko mnie .
- Posłuchaj , zrób mi małą przysługę dobrze?
- Jaką?
- Niech Alice wróci do Niall'a to jest bardzo dla mnie ważne!
- Żeby miec kasę na prochy? yhym ja taka nie jestem i nie zgadzam się na to , a teraz sorry śpieszę się.
Wyminęłam go i szybkim krokiem kierowałam się do domu .... weszłam do środka , poczułam zapach obiadu więc skierowałam się do kuchni . Usiadłam na blacie i patrzyłam jak Louis robi obiad , usłyszałam kroki które kierowały się do kuchni , po krótkiej chwili wszedł Niall z Alice .....
- Komentarz = motywacja
- Podoba ci się mój blog? to zaobserwuj .
- Zapraszam także na mojego tumblr'a .
Uwielbiam <3 Ubóstwiam <3 Kocham <3
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać następnego!
Wkurwiająca jest ta Alice, za bardzo się narzuca i ogólnie jej nie trawie xD
Zapraszam do mnie:
http://rid-nik-and-london.blogspot.com/
Ridley<3
Aj! Zacny rozdział. Krótki no ale jest moc!
OdpowiedzUsuńMnie też very denerwuje ta Alice... Chętnie bym jej przypierd*liła krzesłem xd
Czekam na następny i życzę wenki :3
hahhahaha jeezu jaka agresja hahahahaha xD
UsuńJa jebie, znowu ta Alice, weź! Nie lubię jej ona wszystko niszczy, doszczętnie. Arr. Weź coś z nią zrób. Domka :D a co do rozdziału to świetny i czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuń