Obudziły mnie promyki słoneczne , podparłam się i zobaczyłam na budziku że jest godzina 8:00 odwróciłam się na drugi bok i zastałam tam Louis'a który słodko sobie pochrapywał. Wstałam poszłam do łazienki ogarnełam się i zeszłam na dół , poczułam zapach jakby cynamonu szybko pobiegłam do kuchni , w progu zobaczyłam jak farbowany blondasek smaży kolejny naleśnik. Coś mu to nie wychodziło bo nie wiedział jak za to się zabrac , nie mogłam patrzec już na ten widok więc podeszłam do niego , wyrwałam mu z ręki patelnię i pokazałam mu jak to się robi.
- Widzisz tak się podrzuca naleśnik , a nie tak jak ty robiłeś - dałam patelnię na palnik i poszłam do salonu , za mną szedł Niall , usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Obok mnie usiadł blondyn kątem oka widziałam że chce coś powiedziec ale nie wiedział jak , ale znalazł rozwiązanie cięgle się na mnie gapił co mnie peszyło nie powiem że nie.
- Nie patrz tak na mnie , peszy mnie to . - uśmiechnął się cwaniacko .
- Ale jak?
- No tak jak teraz patrzysz .
- Czyli jak? - zrobił minę smutnego pieska a ja się tylko zaśmiałam , nagle poczułam jakby coś się paliło , pobiegłam szybko do kuchni , no fakt naleśnik się robił na patelni . Szybko otworzyłam okno, żeby się wywietrzyło
- A no tak , naleśnik był na patelni - opierał się o framugę drzwi i powiedział jakby nic się nie stało.
- I tyle , a wiesz że mogliśmy spalic kuchnię!
- Oj tam , oj tam to tylko kuchnia .
- Weź nie denerwuj mnie , ważne że wczoraj mnie zostawiłeś .
- Lottie , przepraszam Cię ale Alice mnie zawołała na górę , a potem chciała iśc z nami więc powiedziałem że nie , a jak wychodziłem do ciebie to się okazało że poszłaś gdzieś z Liam'em . Ale wiesz co teraz pójdziemy do kina tylko my we dwoje , taki nasz dzień nikt inny tylko ja i ty , zgoda?
- Zgoda , to ja idę się przebrac - pobiegłam szybko na górę , Louis nadal spał w moim łóżku , przebrałam się i zeszłam na dół.
- Już jestem idziemy?
- No pewnie , chodź . - wyszliśmy z domu , na początku nie odzywaliśmy do siebie , jakbyśmy się nie znali , zatrzymała nas jedna dziewczynka w wieku 14-15 lat na tyle wyglądała .
- Hej , ty jesteś Niall prawda , widziałam Cię w x-factorze i mam pytanie. Mogę zrobic sobie z tobą zdjęcie?
- Ymm , jasne - zrobił sobie z nią zdjęcie i odeszła , popatrzeliśmy na siebie i wybuchliśmy śmiechem , przechodni patrzyli na nas jak na idiotów. Weszliśmy do kina , staliśmy pod wielką tablicą gdzie były napisane repertuary.
- No to już wiem na co pójdziemy - pokazał mi tytuł który miał nazwę " Paranormal Activity 3 " , popatrzyłam na niego, a potem na tytuł .
- Jak chcesz to idź .
- Ale sam , jak to?
- Ja na to nie pójdę , jak chcesz to idź , ja poczekam na ciebie. - poszłam do kawiarenki obok , usiadłam wyciągłam telefon z torby i zaczełam przeglądac twittera. Zobaczyłam że naprzeciwko mnie siedzi Max , przyglądał mi się dośc długo , podszedł do mojego stolika i usiadł , odłożyłam swój telefon i spojrzałam na niego
- Lottie Tomlison , długo się nie widzieliśmy prawda? - zaczął się bawic swoimi palcami , a na twarzy miał ten swój chytry uśmieszek.
- Yhym - odpowiedziałam bez żadnych emocji , kątek oka widziałam jak Niall się na nas patrzył , Max wziął moją jedną dłoń , ale szybko mu ją zabrałam.
- Nie dotykaj mnie.
- A to niby dlaczego? - znów wziął moją rękę , a ja ponownie ja zabrałam.
- Bo nie życzę sobie tego , zrozumiano - powiedziałam to nie co głośniej żeby Niall się kapnął żeby tutaj przyszedł , co jak co ale Max mnie przerażał i to bardzo.
--- NIALL ---
Stałem tak i na nich patrzyłem , nie dlatego że byłem zazdrosny ale dlatego że znam Max'a , dośc długo i wolałem na nich patrzec. Wziął ją za rękę jeden raz , a potem drugą powstanowiłem do nich podejśc , podszedłem do Lottie spojrzałem na Max'a a potem powiedziałem .
- Lottie idziesz , już się zaczyna nasz film .. o hej Max . - uśmiechnąłem się do niego sztucznie , wziąłem Lottie za rękę i poszliśmy.
- Na jaki my film idziemy? - popatrzyła na mnie .
- Na żaden , pójdziemy na zakupy , chyba że nie chcesz. - skręciliśmy w jeden sklep z ciuchami .
- No pewnie że chcę.
Poszedłem w między półkami , nic dla siebie nie znalazłem po pewnej chwili się skapnąłem że znajdujemy się w sklepie z odzieżą damską , fajnie Niall szukasz dla siebie sukienki gratulację.Zobaczyłem jak jakiś facet rozmawia z Lottie , nawyraźniej ją podrywał podszedłem do jakiś ubrań i podsłuchiwałem. Ale oczywiście musiałem zachaczyc nogą i półkę z ubraniami i wszystko spadło na ziemie , wszyscy spojrzeli na mnie nie wiedziałem co mam robic. Zostac czy uciekac , kucnołem i zaczełam zbierac ubrania podeszła do mnie Lottie , popatrzyłem na nią i się uśmiechnąłem .
- No co tam? - zapytałem jakby nigdy nic , ona tylko przewróciła oczami i powiedziała .
- Możesz mi powiedziec , co ty zrobiłeś z tą półką .
- Jaka półka , tutaj nic się nie stało - odpowiedziałem jej , nadal zbierając ubrania z podłogi - nie martw się , zaraz to posprzątam to tylko ... spoooooro ubrań.
- Chodź , zostaw to i chodźmy , proszę. - wstałem , pozbierane ubrania dałem na blat , przeprosiłem i wyszliśmy , kierowaliśmy się z w stronę domu.Zrobiło się dośc zimno , widziałem że Lottie ma gęsią skórkę więc dałem na jej plecy moją marynarkę.
- Dzisiaj mieliśmy fajny dzień , prawda? - nic nie odpowiedziała . - chyba się nie gniewasz za tą półkę , no przepraszam .
- Przepraszam!? , oni mnie już nigdy tam nie wpuszczą a był to mój ulubiony sklep i wszystko dzięki tobie , dziękuję bardzo .
- Nie ma za co , polecam się na przyszłośc .
- Pff .
Weszliśmy do domu , wszyscy byli skierowani w nasza stronę , przy mnie szybko pojawiła się Alice jeszcze tego brakowało .
- Gdzie ty tyle byłeś , wiesz ile razy do ciebie dzwoniłam i teraz się okazuje że byłeś z tą szmatą! - popatrzyłem na nią z nie dowierzeniem czy ona powiedziała że Lottie to szmata ... wszystko zniosę ale tego już nie . Złapałem ją za ramiona
- Wiesz co , możesz iśc już do siebie do domu i nigdy tutaj nie wracac .
- Co?
- To co słyszałaś , oraz nie ma już nas i nigdy nie będzie
- Co ty wygadujesz?
- Nie przerywaj mi , a ostatnia rzecz jaką chcę ci teraz powiedziec to taka , że nie masz prawa nazywac Lottie szmatą bo na to nie zasługuje zrozumiano?
Nic nie powiedziała tylko wyszła trzaskając drzwiami , pobiegłem szybko do swojego pokoju.
--- LOTTIE ---
Pobiegłam za nim , wołałam go ale nic to nie dało , zamknął mi drzwi pod nosem weszłam nie pukając siedział skulony w kącie przy łóżku. Podeszłam do niego kucnełam i przytuliłam go , słyszałam jakby pod nosem coś mówił i śmiał się .. zaraz , zaraz on się śmieje!
- Z czego ty się śmiejesz? - usiadłam obok niego .
- Z tego że wreszcie się od niej uwolniłem
- To ty nie jesteś smutny że z nią zerwałeś?
- Hahahahaha nie , pomyśl jestem od niej wolny , czy to nie fajne uczucie? - miałam minę coś typu " wtf"
- To dlaczego z nią byłeś? - jak się o to zapytałam to spoważniał , spojrzał na mnie .
- Bo tęskniłem za tobą , po naszej kłótni czułem pustkę i byłem z nią bo myslałem że nie będę czuł tego , ale jednak się myliłem , wiesz co?
- Co?
- Chciałbym coś teraz zrobic , ale obiecał że się nie odsuniesz .
- Obiecuje .
Przybliżył się do mnie , i lekko pocałował jakby bał się że go od trące , z jednej strony chciałam to zrobic ale z drugiej strony nie ....
KOMENTARZ = SZACUNEK DLA AUTORA
świetny!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkiedy następny?????????????
mam nadzieje że szybko!!!!!!!
:D
Cześć! Zaprosiłaś mnie, więc jestem. Przeczytałam i nie zawiodłam się, a ten rozdział zmotywował mnie do przeczytania wszystkich rozdziałów, co na pewno zrobię w piątek wieczorem, kiedy o osiemnastej wrócę ze szkoły. To Ci obiecuję. Zgadzam się z Tobą, co do tego, że pozostawienie komentarzu jest wyrażniem szacunku dla autora. Pozdrawiam, życzę dużo weny!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili sama zapraszam Cię na swojego bloga, liczącego pięć rozdziałów :) Jak Ci się spodoba, zachęcam do czytania, komentowania i obserwowania :)
make-dreams-come-true-la.blogspot.com/
UWIELBIAM <3 wkoncu zerwał z Alice, nie lubiłam jej od samego począku :/
OdpowiedzUsuńDomka :P
Genialny ! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie rid-nik-and-london.blogspot.com
Ridley :)
u góry jest zakładka SPAM ta prosze dawac linki do bloga .
Usuń